Hast du eigentlich gewusst, dass… język niemiecki, podobnie zresztą jak polski, szwedzki (o czym pisze Ania tutaj) czy każdy inny, stale się rozwija? Tak, język to żywy organizm, podatny na wpływy środowiska, polityki czy mody.
Kiedy słowo staje się… ciałem?
Każdego dnia powstają dziesiątki, a może setki nowych słów. Odpowiedzialni za to w głównej mierze są młodzi ludzie i media społecznościowe, nie bez winy są też politycy i dziennikarze, którzy w pogoni za większą oglądalnością prześcigają się w wymyślaniu nowych, chwytliwych określeń. Część z nich pojawia się i niemal natychmiast znika (tzw. Eintagsfliege), inne zaczynają żyć własnym życiem, trafiają do powszechnego użycia i w końcu do słownika Duden. To jednak długotrwały proces i musi upłynąć wiele czasu, zanim stanie się faktem.
5000 nowych słów
W roku 2013 w 26. wydaniu słownika Duden pojawiło się 5000 nowych słów. Zajęły one miejsce tych, które wychodzą z użycia. W papierowej wersji Dudena nie znajdziesz już takich wyrażeń jak: Plattei, Schnatz, Telekrat czy Buschklepper. Zamiast nich mamy m.in.:
- Klaukind – dziecko, które na polecenie dorosłych dokonuje kradzieży,
- Enkeltrick – “oszustwo na wnuczka” czyli polski wkład w niemieckie słownictwo,
- hartzen – nie ma nic wspólnego z harcowaniem! W tym wypadku chodzi o życie z zasiłku dla bezrobotnych, tzw. Hartz IV,
- Wutbürger – określenie obywatela, który biorąc udział w protestach i demonstracjach daje wyraz swojemu niezadowoleniu z konkretnych politycznych decyzji (to słowo zostało wybrane słowem roku 2010),
- Liebesschloss czyli kłódka, którą zakochani jako symbol miłości zapinają na poręczy mostu, a klucz do niej wrzucają do rzeki.
Jednak 2013 to już zamierzchła przeszłość, zwłaszcza dla języka. Dzisiaj o miejsce w słowniku walczą kolejne językowe twory, np:
- Fressnarkose – stan podobny do śpiączki po bardzo obfitym jedzeniu,
- Gehkaffee – odpowiednik coffee to go,
- couchen – wylegiwać się na kanapie,
- Pärchenterror – męka dla singli, którzy muszą oglądać pary afiszujące się ze swoim uczuciem,
- Netzwerkkind (lub jego angielska alternatywa Screenager) – tak określana jest młodzież, która większą część czasu spędza przed monitorem.
Czy któremuś z nich się uda? To się okaże w kolejnym wydaniu słownika Duden.