W każdym roku w języku pojawiają się nowe słowa, bez których nie możemy się obejść. Odzwierciedlają one często zmiany zachodzące na świecie oraz potrzebę ich przeniesienia na grunt językowy. Pod koniec grudnia 2016 roku Rada Języka Szwedzkiego ogłosiła listę najnowszych słów (nyordlista) właśnie w tym języku. Całą listę znajdziecie tutaj, a tutaj możecie zobaczyć co myślą o tym eksperci.
Poniżej natomiast subiektywny wybór moich ulubionych najnowszych nyord w szwedzkim:
Wiele nowych słówek w szwedzkim związanych jest z komunikacją, także tą związaną z mediami społecznościowymi:
- Filterbubbla – strumień informacji kierowany do konkretnego użytkownika internetu, dopasowany do jego zainteresowań i upodobań. Jak to jest możliwe? Ano dzięki zapamiętywaniu jego wcześniejszych wyszukiwań w przeglądarkach internetowych. Brzmi znajomo?
- Ghosta – jeśli od razu pomyśleliście o duchach to jesteście na dobrej drodze! Ale nie chodzi tu bynajmniej o straszenie kogoś. Ghosta to nic innego jak kończenie związku poprzez zaprzestanie kontaktu, nie odbieranie telefonu, nie odpisywanie na smsy i inne wiadomości na portalach społecznościowych. O tak po prostu! Puh! i nie ma nas!
- Äggkonto – to anonimowe konto w mediach społecznościowych. Początkowo nazwa używana była na Twitterze.
- Fomo – to słówko znane z pewnością fanom angielskiego, bo właśnie dzięki niemu znalazło się ono w szwedzkim . Fomo to obawa przed przegapieniem czegoś ciekawego lub zabawnego.
- Anonnsblockerare – kogo z was podczas surfowania po necie nie denerwują wyskakujące ciągle reklamy? Teraz jest na to sposób: wystarczy wgrać na swój komputer odpowiedni program blokujący ich pojawianie się. I gotowe!
- Influerare – to osoba, której siła opiniotwórcza w internecie może być wykorzystana do celów marketingowych. Brzmi dumnie, prawda? Słyszałam ją już też w wersji spolszczonej: influłer! Uff jak te języki się zmieniają.
Drugą ciekawą grupą nyord w 2016 były te dotyczące zmieniającego się społeczeństwa:
- Grindsamhälle – to nic innego jak znane nam już w języku polskim zamknięte osiedla. Jag widać Szwedzi znacznie później niż my poczuli potrzebę posiadania tego słówka w języku.
- Pappafeminism – to słówko świetnie określające wszystkich ojców, którym idee feminizmu stały się bliskie, po tym jak urodziły im się córki. I co? Tutaj akurat język polski jest w tyle!
- Gigekonomi – to gospodarka budowana na dorywczych i czasowych zleceniach i zatrudnieniu. Brzmi znajomo
- Preppare – to kolejne słówko z angielskiego, określające osobę zawsze przygotowaną na ewentualną katastrofę społeczną. Jak? Poprzez zebranie wystarczających zapasów żywności, materiałów pierwszej pomocy oraz przygotowanie planu ewakuacyjnego.
- Vuxenmålarbok – to malowanki dla dorosłych, które, jak widać, cieszą się popularnością na całym świecie. Jednym słowem wszyscy potrzebujemy chwili wytchnienia i odpoczynku.
A na koniec coś co łączy zarówno komunikację, jak i zmieniające się społeczeństwo – pokenad, a więc spacer w poszukiwaniu Pokemonów z gry Pokemon Go.
A was które słówka najbardziej zauroczyły? Macie swoich faworytów?