Podobnie jak większość rodziców zostałam w ostatnim czasie zmuszona do powrotu do szkoły. W moim przypadku to na szczęście dopiero druga klasa i nie muszę się konfrontować z chemią czy fizyką, ale i tak sporo się dzieje.
A więc do południa mam znowu 8 lat, dopiero później wracam do mojego dawnego życia, przygotowuję swoje lekcje i sama uczę.
Po prawie trzech miesiącach eksperymentÓW na własnym dziecku nasuwają mi się pewne przemyślenia, które może przydadza się i wam w waszej edukacji online (i nie tylko).
- Podstawa to plan pracy i rutyna. Gdy jesteśmy w domu i mamy teoretycznie nieograniczoną ilość czasu, może nam być trudno zabrać się do działania. Wstajemy za późno, ciągle przesuwamy czekające nas zadania. Sami wiecie, jak to się potem kończy. Rano umysł naprawdę jest najsprawniejszy i trzeba to wykorzystać. Więc proponuję wstawać o rozsądnej porze, zobaczyć co jest do zrobienia i ostro ruszyć do przodu!
- Najlepiej zrobić jak najwięcej rzeczy od razu. Dostaję maila z zadaniem i jak najszybciej je załatwiam. Nie musimy wtedy o nim pamiętać i mamy satysfakcję, że coś już się nam udało. Sami wiecie, jak to jest, gdy nawarstwi się nam mnóstwo wydawałoby się drobnych spraw. Trudno się potem ogarnąć i być na bieżąco.
- Staram się przekazać teraz mojej córce, że nie musimy wszystkiego robić na 100%, czasem wystarczy na 95%, szczególnie przy tych mniej ważnych sprawach. Na przykład gdy miała z techniki wykonać gniazdo ptaka metodą dowolną, to zamiast kombinować z różnymi materiałami, doradziłam jej żeby to zrobiła w pięć minut z klocków lego.
- Najnowsze badania udowodniły, że multitasking jest nieefektywny. Lepiej się skoncentrować na jednej rzeczy naraz. W przypadku ośmiolatki to się bardzo sprawdza.
- Nie powiem nic odkrywczego, ale powtórki są bardzo ważne. Przekonałam się o tym ostatnio, gdy przez kilka dni moja córka nie miała matematyki i potem dostała histerii na widok trochę trudniejszego odejmowania 92-16, bo już zapomniała, jak się to robiło.
- Poza tym na pewne sprawy nasz mózg chyba jeszcze nie jest gotowy. Przez dwa semestry totalnie nie ogarniasz końcówek przymiotnika w niemieckim i nagle klik w głowie i już załapałeś. Moje dziecko pyta mnie średnio raz dziennie co to jest ten czasownik, przymiotnik i rzeczownik, bo są to dla niej jeszcze zbyt abstrakcyjne pojęcia. Może kiedyś w końcu załapie…
- Dbajcie o urozmaicenie. Co najmniej jeden dzień, a najlepiej cały weekend przeznaczcie na odpoczynek od tego co robicie na co dzień, czyli oczywiście też od komputera, Zooma i Internetu.
No to ja niedługo dostanę świadectwo ukończenia drugiej klasy, a wy na jakim jesteście etapie:)?